niedziela, 21 października 2012

Rozdział 23 :)

Hej, hej :D
Na początku przepraszam, że tak długo nie dodawałam. Czekałam po prostu na więcej komentarzy ;p Może to głupie, ale po prostu po 3 dniach miałam jeden komentarz, więc zastanawiam się nad zawieszeniem bloga... Ale sama nie wiem....
No, ale jak na razie rozdział 23 :)

~~
Już chciałam wyjść, kiedy za nadgarstek złapał mnie ON. 

*oczami Justine*
L: Hej Jus... co ty tu robisz? 
Odwróciłam się i popatrzyłam w jego piękne brązowe oczy.
Zaniemówiłam. Co miałam mu powiedzieć? Nie widziałam go od jakieś 7 lat odkąd wystawiłam go nic mu nie tłumacząc.
Potrafiłam tylko wymamrotać:
-Ja...Przepraszam...muszę już iść...
Wyrwałam się z ucisku i wyszłam.
Usłyszałam za sobą jeszcze:
-Jus! Poczekaj!
To był po prostu impuls. Uciekłam. Tylko to umiem robić.
Mogłam z nim porozmawiać...Ale co bym miała mu powiedzieć?
Zdyszana biegiem, usiadłam na najbliższej ławce.
Mój telefon zabrzęczał w torbie.
Zobaczyłam na wyświetlaczu jakiś numer. 
Dostałam sms:
''Hej...Powiedziałem coś nie tak? Musimy pogadać.
W parku koło Baker Street jutro o 9.00. Będę czekać.''
Zeszłam na dalszy ciąg sms'a i widniał tam podpis ''Liam''.

*oczami Sary*
Szliśmy ulicami Dublina trzymając się za ręce z Louisem.
Louis zaczął rozmowę:
L: Hej, wiesz co? Mimo, że tak naprawdę nie znamy się dobrze, czuję się jakbym znał cię od dzieciństwa...
Uśmiechnęłam się. Czyli nie tylko ja tak się czułam.
L: Wiesz skoro teoretycznie się nie znamy, może dałabyś się zaprosić teraz na pierwszą randkę? -brunet uśmiechnął się szeroko.
Uśmiechnęłam się i odpowiedziałam:
-Z miłą chęcią.
Doszliśmy do hotelu i weszliśmy do windy. Wciąż trzymając się za ręce jechaliśmy chyba na ostatnie piętro.
W pewnym momencie winda zatrzymała się.
Włączyła się lampka alarmu. Popatrzyłam na Louisa i miał równie zdezorientowaną twarz co ja. 
Ja: Hej co się stało?
L: Ja nie wiem...Chyba winda się zepsuła.Zadzwonię do chłopaków.
***
L: No świetnie...- powiedział sarkastycznie brunet.
Potem zwrócił się do mnie:
L: Wyjdziemy dopiero za jakieś 2 godziny.
Usiadł spokojnie po turecku na ziemi.
L: No, ale cóż nic z tym nie zrobimy.-powiedział i poklepał podłogę koło siebie na znak, żebym się nie martwiła i usiadła koło niego. Posłusznie usiadłam.
Ja: Wiesz...skoro już tutaj ugrzęźliśmy możemy się w końcu lepiej poznać...
L: Hmm dobry pomysł! Więc co mi powiesz?
Uśmiechnęłam się i zaczęliśmy naszą konwersacje.
Głównie rozmawialiśmy o czasach szkolnych, o rodzinie itp.
L: Hej mogę cię o coś spytać?
Pokiwałam głową na tak.
L: Dlaczego przeprowadziłaś się z Polski do Londynu?
W tym momencie uśmiech zniknął mi z twarzy.
Chłopak zauważył to i od razu powiedział:
-Nie mów jeśli sprawie ci to jakieś problemy...
Ja: Nie... 
Opowiedziałam mu całą historię i nawet nie wiem kiedy zaczęłam płakać.
L: Przepraszam, nie powinienem pytać.
Ja: Nie...coś ty. Nie mogłeś przecież wiedzieć...
Louis przyciągnął mnie do siebie i przytulił.
L: Nie płacz... -uspokajał mnie Lou.
Wytarł moje łzy i pocałował mnie prosto w usta. Momentalnie przestałam płakać. Całowaliśmy się dopóki nie usłyszeliśmy charakterystycznego dźwięku windy. Drzwi otworzyły się, a ja w rozmazanym makijażu siedziałam wtulona z Lou. Przed nami stanęli Niall i Ginny. Nie wiedzieli do końca o co chodzi.
Wstaliśmy szybko nerwowo z Lou, popatrzyliśmy się w ziemie.
Niall i Ginny wybuchli śmiechem.
N: Widzisz! Mówiłem, że będą się całować!
Popatrzyłam na Lou, a na jego twarzy pojawił się mały uśmieszek.
Wyciągnęli nas z windy i trzymając się za ręce weszli do ich pokoju. Lou podał mi rękę. Chwyciłam ją mocno i poszliśmy do jego pokoju.

*oczami Zayna*
''Randka'' dobiegła końca, gdyż Perrie musiała już lecieć.
Pożegnała się z Dorii. 
To był chyba najbardziej niezręczny wieczór w moim życiu.
Wracaliśmy już z Dorii do hotelu. Nagle Dorii zatrzymała się.
D: Czy Perrie była twoją dziewczyną?
Stałem wryty. Nie uważałem Dorii za głupią, ale nie myślałem że się domyśli. Nie chciałem patrzyć w jej oczy, więc patrzyłam w ziemię.

*oczami Arii*
Tunel miłości dobiegł końca. Wyszliśmy roztrzepani z atrakcji. Przechodnie patrzyli się na nas jak na jakieś dziwne istoty.
Powodowało tu u mnie wybuchy śmiechu. Szłam wtulona w Harrego. Czułam się z nim szczęśliwa. Po drodze zaszliśmy do baru z mrożonym jogurtem. Usiedliśmy z kubeczkami i zajadaliśmy się specjałem lokalu. Było dość zabawnie, gdyż do Harrego podchodziły małe dziewczynki z prośbą o autograf. Hazza za każdym razem uśmiechał się i podpisywał fankom ich specjalne zeszyty.
Powodowało to u mnie uśmiech. Było To bardzo słodkie, że małe dziewczynki starają się dla swoich idoli. Też tak robiłam, tylko że moim idolem był Justin Timberlake. Byłam raz nawet na jego koncercie, ale nigdy niestety nie zdobyłam jego autografu.
Patrząc na Harrego, zdałam sobie sprawę, że to co piszą w gazetach i różnych stronach o nim że jest flirciarzem, że niby nie dba o fanki jest totalną bzdurą. Szczerze uśmiechał się do każdej fanki i nigdy nie odmówił wspólnego zdjęcia. Młodsze fanki traktował jak młodszą siostrę. To było naprawdę słodkie.
Wyszliśmy z lokalu trzymając się za ręce.
Cały czas miałam uśmiech na twarzy.
H: Co?
Ja: Nic, po prostu jesteś niesamowity.
H: A co takiego robię, że tak uważasz?
Ja: Po prostu... Podoba mi się w tobie strasznie to,jak traktujesz fanki. Stawiasz je na pierwszym miejscu.
H: Wiesz gdyby nie fani, nie mógłbym robić tego co robię. Poza tym jest jeszcze ktoś kogo stawiam na pierwszym miejscu.
Poparzył mi w oczy i rzekł:
-Kocham cię.
Patrzyłam w te jego piękne zielone oczy. Zbliżyliśmy się do siebie i Hazza pocałował mnie delikatnie.
Szepnęłam do niego:
-Też cię kocham.

Wiem, wiem okropny ;p Ale cóż dodaję. Jeśli chcecie jakiś dedyk to napiszcie :) 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
Naprawdę o to proszę, bo poważnie rozważam zawieszenie bloga...

10 komentarzy:

  1. Przed chwilą przybyłam na tego zacnego bloga, do czytuję do końca a tu ,, bo poważnie rozważam zawieszenie bloga ... '' Nie no suuuper.

    A teraz mój krótki monolog na temat rozdziału :)
    W najbliższym czasie się poprawię. XD

    Zauważyłam że często w wypowiedziach piszesz ,, hej '' Nie wiem dlaczego ale to rzuciło mi się w oczy jak czytałam ale najważniejsze że wszystko klei się w całość i daje bardzo fajny efekt. Fajnie że nie stoisz tylko na jednej postaci i opisujesz tylko z jej perspektywy...
    A teraz opinia o rozdziale :
    Eeeee tam... Wydaje Ci się że oklepany. Fajny, ciekawy rozdział Ci wyszedł :) Więc nie krytykuj swojej pracy w taki sposób.
    Więc... Czekam na następny rozdział a w najbliższym czasie przeczytam wcześniejsze rozdziały żeby się wczuć.
    Pozdrawiam !

    Ps: Widziałam ze wpadłaś do mnie, zrobiło mi się bardzo miło ;) Chcę żebyś wiedziała ze również będę zaglądać do Ciebie i odwdzięczać się komentarzami :) + Z góry przepraszam ze kom zalicza się bardziej do prologu niż do rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za miłe słowa!;) faktycznie, masz racje używam cały czas ''hej'' xd nigdy tego nie ogarnęłam xD

      Usuń
  2. ej no! nie możesz zawiesić bloga! chyba oszalałaś! nie pozwalam! ode mnie masz zakaz i nawet nie waż się go łamać! ._.

    rozdział, tak czy siak świetny! lubię sposób w jaki piszesz! taki przyjemny do czytania! :)

    mam nadzieję, że Justine spotka się z Liamem! a Zayn, hahahah, biedak jednak Dorii się zorientowała, a Hazza aww słodziak! <3

    czekam na kolejny rozdział! :)

    http://theysaywearetooyoungonedirectionstory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki! :D
      Nie mogę się doczekać u ciebie siedemnastki! :3

      Usuń
  3. Nie możesz zawiesić bloga!!!!!! Jak zawiesisz to sie załamie!! A co do rozdziału-super jak zreszta każdy;)Xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawiesić bloga ???? :C .Nigdy cały czas go czytam i czekając na kolejny rozdział czytam wszystkie notki od nowa . Bardzo mnie zbulwersowało to że rozważasz zakończyć tego bloga . Czytam wiele takich blogów i żaden mnie tak nie użekł jak twój .Tamte były nudne i miewały oklepane akcje a twój z każdym rozdziałem emocje rosną . Tak trzymaj <3333

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawiesić blog
    Dziewczyno chyba serca nie masz
    Rozdział mega boski
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny blog i nie zawieszaj please :) Będę wpadać częściej!
    http://i-remember-yoou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. dawaj kala nie wkurwiaj mnie nawet <3333333 // Fałek
    Kocham cię kaluś <3

    OdpowiedzUsuń
  8. oszalałaś chyba? ej nie no dobra w sumie to też moja wina bo ostatnio zapuściłam się w komentowaniu, ale ej no nie zawieszaj!
    rozdział cudowny! powiem ci że strasznie ciekawią mnie losy Justine! czekam niecierpliwie na kolejny! :)

    + zapraszam do mnie, pojawił się nowy rozdział :)
    http://whenlifetakesonthecoloragain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń